W samym centrum Katowic, przy ulicy Uniwersyteckiej 13 znajduje się najwyższy w mieście i zarazem jeden z najwyższych i największych w Polsce budynek biurowo-usługowy klasy A - ALTUS.
ALTUS to trzy połączone ze sobą bryły, których wspólnym elementem jest rozległe, liczące cztery kondygnacje Atrium. Druga część budynku jest wysoka na 18 pięter, a trzecia na 29. Budowla liczy 125 metrów wysokości, a jego całkowita powierzchnia to około 69 000 m2.
Budynek Altus to miejsce, gdzie znaleźć można nie tylko biura i punkty usługowo-handlowe, ale także fitness klub GET FIT, Centrum Filmowe Helios oraz jeden z najlepszych w Katowicach hotel - Qubus Hotel. W Altusie znajduje się także SkyBar - kultowe miejsce na najwyższym poziomie.
INSPIRACJE Z SIEDMIU OBRAZÓW GERLACHA W KATOWICACH
Otrzymałem elektroniczną wiadomość o wystawie Siedem obrazów w Galerii ALTUS w Katowicach. Na portalu przeczytałem „mini wystawa obrazów Eugeniusza Gerlacha”. Do Katowic nie dojechałem, a obrazy obejrzałem na elektronicznych fotografiach.
Obrazy, w przestrzeni publicznej, ustawiono obok siebie. Forma dzieł i ich treść informuje, ilustruje i inspiruje. Obrazy wydają się doskonałe a przesłania artystyczne rozbudzają wielorakie skojarzenia. Oglądając obrazy razem i indywidualnie nie czułem barku napięć w obrazach. Każdy działał, zostawiając piętno estetyczne. Tytuł katowickiej wystawy Gerlacha wpisuje się do historii cywilizacji. Jestem przekonany, że historycznie Gerlach staje się artystycznie wybitnym. Wystawą w Katowicach malarzem bliskim z Mikołajem Poussin, francuskim malarzem epoki baroku. Poussin malował główne dzieła w Rzymie. Siedem sakramentów z lat 1644-46 to siedem obrazów: Chrzest, Pokuta, Eucharystia, Bierzmowanie, Kapłaństwo, Małżeństwo i Ostatnie namaszczenie, są obecnie w kolekcji Galerii Narodowej Szkocji w Edynburgu.
O wystawie Eugeniusza Gerlacha czytam, że to mini wystawa. Dlaczego? Co to oznacza? Czy w sztuce, poza minimalizmem artystycznym, trafne są takie określenia?
To, co jest pięknem w sztuce wydaje się być odległe od nazewnictwa mini czy maxi. W sztuce, coś mini, czasem coś stosunkowo bardzo małego, niewielkiego, bywa niewłaściwie pożądane. Nie intelektualnie czy estetycznie, ale złodziejsko. W październiku 2012, z galerii Kunsthal w Rotterdamie, skradziono siedem obrazów. Picassa Głowę Arlekina (1971), Matisse’a „La Liseuse en Blanc et Jaune, z 1919, dwa rówieśnicze obrazy Moneta z 1901 -Waterloo Bridge, London i Charing Cross Bridge, London; Kobietę przed oknem Gauguina; Autoportret Meyer’a de Haan’a i Freuda: ‘Kobietę z zamkniętymi oczyma z 2002. Stratę siedmiu niewielkich obrazów nazwano gigantyczną kradzieżą.
Bezpieczniejsze, ale bardziej ulotne emocje artystyczne wnosi teatr. Pojawia się tytuł podobny - „Siedem obrazów duszy w twoich łzach”. Emocje artystyczne mogą być wielkie, ale zagrożenie kradzieżą, mniejsze. Chyba, że w sferze własności praw autorskich? Siedem obrazów to spektakl teatralny wg "Zbrodni i kary" i "Braci Karamazow" Dostojewskiego wystawiony w Lublinie. Do artystycznej sfery siedmiu obrazów, sfery głośnej obrazami Gerlacha należy również „Siedem obrazów Don Kichote". To spektakl teatralny wg Cervantesa wystawiony w Rzeszowie.
W sztukach pięknych nie dostrzegam i nie wyróżniam dzieł mini albo maxi. Twórczość artystyczną odbieram dreszczem na ciele, zmysłami, emocjami, pamięcią, skojarzeniami. Całym pięknem, które wzbudza upodobania. Lubię łowić nowe skojarzenia i odkrywać tajemnicze formy w obrazach Eugeniusza Gerlacha.
Władysław Serwatowski
Warszawa 21.01.2013